Relacja Krzyśka z pierwszego wyścigu w sezonie
Krzysiek Łukasik w miniony weekend wziął udział w wyścigu Małej Ligii XC na Górze Lotnika w Józefowie. Na metę przyjechał on na drugiej pozycji i pokazał, że jest w bardzo dobrej dyspozycji przed sezonem. W artykule możecie przeczytać jego wrażenia z pierwszego przetarcia w tym roku.
Po kilku miesiącach wyczekiwania w końcu nadszedł ten moment – początek sezonu! Nieoficjalny co prawda, ze względu na przepis PZKol zabraniający zawodnikom z licencjami startu w imprezach spoza kalendarza związku. Jednak nie nad słusznością (a właściwie niesłusznością) tego przepisu chciałem się teraz rozwodzić.
Wracając więc do głównego tematu, fajnie było znowu stanąć na starcie, poczuć to poddenerwowanie i zapiek w nogach na pierwszych rundach. Sama dyspozycja nie jest jeszcze najwyższa, ale nie o to w tej chwili chodzi. Było to dobre sprawdzenie i przepalenie przed ważniejszymi startami, które już niedługo.
Jedyną rzeczą, która kładzie cień na moje pozytywne odczucia są warunki atmosferyczne. Uciekając całą zimę od przełajów, liczyłem, że sezon letni rozpocznie się przy odrobinę lepszej pogodzie, tymczasem aura była iście przełajowa. Nie ma jednak co szukać dziury w całym!
Ogólnie był to pierwszy raz, kiedy startowałem na zawodach z cyklu Mała Liga XC i jestem pozytywnie zaskoczony całą imprezą. Fajna, jak na mazowieckie warunki, trasa, dobra organizacja i miła atmosfera zrobiły na mnie dobre wrażenie. Dużym zaskoczeniem była frekwencja – pomimo warunków na starcie głównego wyścigu staneło 56 zawodników. Miejmy nadzieje, że na Mazowszu ludzie coraz częściej będą wybierać „komercyjne” wyścigi XC, odchodząc tym samym od oklepanych okołowarszawskich maratonów.