Jelenia Góra Trophy Maja Race UCI HC 2018

Komentarz Karoliny Cierluk po zajęciu 11. miejsca w elicie na wyścigu najwyższej rangi UCI HC Mai Włoszczowskiej w Jeleniej Górze. Warto zaznaczyć, że w młodszych kategoriach wiekowych nasza drużyna znalazła się na podium – Hania Fijałkowska była 3. w juniorkach młodszych.

Wyścig Mai Włoszczowskiej rangi UCI HC przyciągnął jak zwykle wielu kolarzy ze światowej czołówki. Trasa w jeleniogórskim parku pałacu Paulinum jest jedną z najtrudniejszych technicznie i fizycznie tras w Polsce. Warto dodać, że w przeciwieństwie do innych tras, zawiera bardzo wiele naturalnych przeszkód – korzenie, kamienie – aniżeli zbudowanych przez człowieka.

Myślę, że jest to dość kameralna impreza. Na objeździe trasy można było spotkać takie osoby jak Sergio Mantecon Gutierrez, który pomógł mi w pokonaniu jednego z technicznych zjazdów i zbił ze mną piątkę. Wydaje mi się, że nie wszędzie jest tak luźna atmosfera, żeby móc podpatrzeć najlepszych zawodników i chwilkę z nimi porozmawiać.

Sam mój start nie oceniam na bardzo dobry – moim własnym założeniem było przejechanie bez zdjęcia na strefie 80%. Niestety zabrakło troszkę i nie udało się wjechać na piątą, ostatnią rundę wyścigu. No cóż – na obecną chwilę, została – można powiedzieć – „przepaść” do następnych zawodniczek. Mogę to tłumaczyć ostatnio przebytym przeziębieniem albo ocierającym hamulcem pod wpływem nagrzania – aczkolwiek nie ma co się oszukiwać i trzeba przyznać, że dziewczyny były po prostu ode mnie mocniejsze.

Po takim wyścigu czas na chwilę refleksji i przemyślenia, co trzeba dopracować, żeby za rok było lepiej. Nie traktuję tego startu jako porażkę, ale jako dodatkowe doświadczenie. Cieszę się, że udało mi się pokonać tak trudną trasę bez większych problemów – może przejazd po elementach technicznych nie był szybki i dynamiczny, ale płynny jak na samouka techniki – bez upadków i defektów.

Przede mną jeszcze jeden start w formule XCO – finałowa edycja Pucharu Polski i powoli będę zamykać sezon startem w Bike Maratonie.