Bike Maraton Sobótka – byliśmy prawie wszyscy!

Tak licznej ekipy “tygrysów” na starcie Bike Maratonu, w tym sezonie jeszcze nie było! Ale czemu się dziwić, skoro był to start „pod nosem”. Zjawiła się nie tylko silna ekipa maratonowa ale również młodzieżowi adepci Darka Porosia oraz podopieczni Kamila Dziedzica z Wrocławskiej Akademii Kolarskiej. Przy tak mocnym wsparciu wielu osób, ten start nie mógł się nie udać i nawet nie przeszkodziło nam w tym kilka defektów.

Przede wszystkim swoje najsilniejsze strony pokazali Darek Poroś (wygrywając swoją kategorię) oraz Jakub Kowalczyk, który w kategorii PRO zajął 12’te miejsce, zaraz za Michałem Fickiem.

fot. Kasia Rokosz

Darek, już przed startem trasie postawił wysoką poprzeczkę: od lat czekał aż Bike Maraton zawita na Ślężę. Wcześniejsze przebiegi wyścigów oceniał krytycznie ale w tym roku uważa, że nawet mimo pominięcia Raduni, trasa się obroniła. Podobała mu się spora liczba różnych pomysłowych przejazdów, singli. Start uważa za udany, przejechany przez pierwszą połowę mocno, żeby w drugiej jeszcze przyspieszyć. Podobnie odnosi się do tego jak pokazali się jego podopieczni: „Jestem również bardzo zadowolony z wyników podopiecznych Emili i Hani, Karoliny oraz Bruna i Barta.

fot. Kasia Rokosz

Z kolei Jakub, jak mówił: mimo kilku błędów, ze startu jest zadowolony. To trzeci najlepszy start w Sobótce. Dwunaste miejsce było satysfakcjonujące aczkolwiek strata do czołówki pozostawia pewien niedosyt. Nie zapominajmy jednak, że zawodnicy z “czuba” mają zdecydowanie dłuższy staż w wyścigach i nie są łatwymi konkurentami dla pojawiających się młodych zawodników.

W czołówce startował również Łukasz Klimaszewskim, jednak tym razem, z uwagi na bardzo intensywny sezon musiał odpuścić. Chęć startu jak najbardziej była, niestety jak wiemy, na giga same chęci nie wystarczą. Po starcie, mimo utrzymywania czołówki odezwało się wyczerpanie wieloma długimi wyścigami w tym roku, zatem o skutecznej rywalizacji nie było w tym dniu mowy. 

fot. Kasia Rokosz

Arek podszedł do tematu jak na maratończyka długodystansowca przystało, z hartem ducha „Deszcz nie jest mi raczej straszny, temperatura 8 stopni Celsjusza również – tak, krótki rękaw wystarczy”. I nie poddawał się do końca, pomimo przewagi fulli na wyboistych podjazdach oraz pogarszających się warunkach pogodowych (obniżenie temperatury i dodatkowy deszcz wprowadziły nas w iście jesienne warunki). Jadąc myślał o tym: „jak blisko końca sezonu już jest i jak się tu zebraliśmy w tych arcytrudnych warunkach i jak bardzo daje to wszystkim w kość i myślę sobie „no ukończę chociaż tę męczarnie, no„. Walka do samego końca! I to był bardzo dobry wybór. W świetle tego, że kolejni zawodnicy z drużyny – Bartek Krzyśko i Piotrek Majer – zaliczyli defekty, jazda Arka sprawiła, że nie oddaliśmy pola rywalom i osiągnęliśmy bardzo dobry wynik drużynowy: 2. miejsce OPEN, ustępując tylko pola JBG2!

fot. Bike Maraton
fot. Kasia Rokosz

Jak wspomniałem, Bartek i Piotr zaliczyli defekty. Bartek na początku startu, przed pierwszymi singlami został trochę przyblokowany. Niezrażony sytuacją zaczął odrabiać pozycje. Ponieważ minął Piotra z defektem, jego planem było dogonienie Arka. Plan się powiódł, a nawet zaczął łapać przewagę nad teamowym kolegą. Plan był realizowany. Niestety po wjeździe na drugą rundę rozciął ściankę opony. Jak później mówił: “Pomoc dobrych ludzi supportujących chłopaków Strefasprotu.pl  pozwala na wpakowanie sznurków i po 10 minutach dalszą jazdę”. Niestety uchodzące powietrze niwelowało próbę skutecznej rywalizacji, jednak nie poddawał się i dojechał do mety. To była kluczowa decyzja, obok jazdy Arka, ponieważ gdyby którykolwiek z nich zrezygnował, moglibyśmy się pożegnać z drugim miejscem drużynowym w klasyfikacji OPEN! 

Jeszcze więcej pecha miał Piotr: po około 20 minutach jazdy najpierw rozkręciło się kółeczko przerzutki, później złamał się hak. Pojawiła się perspektywa praktycznie zejścia z trasy, ponieważ nie był w stanie odkręcić dystansu przerzutki od haka. Jednak na spokojnie, po chwile zadumy przyszło rozwiązanie: a jeśli przykręcić sam hak bez dystansu? I w ten oto sposób może nie w 100% ale jednak, problem został zażegnany.

Na wynik nie było już co liczyć, odrabianie punktów na tej edycji „odjechało”, ale przecież walczymy zawsze do końca! Szkoda było przyjazdu na zawody oraz samej trasy więc ruszyłem z zamiarem przynajmniej wykorzystania czasu na mocny trening i sprawdzenie swoich możliwości przy pełnym gazie od początku do końca. Wyniku nie uzyskałem ale sam czas jazdy i przejazd były wystarczająco satysfakcjonujące”.

Tyle jeśli chodzi o gigowców, ale nie zapominajmy jeszcze o pozostałych uczestnikach. Nasz team manager, Kamil Dziedzić pojechał jako wsparcie dla swoich podopiecznych z WAK:

Ten start w Sobótce potraktowałem trochę inaczej niż poprzednie. Bardziej eksploracyjnie i obserwacyjnie. Chciałem zobaczyć jak radzą sobie moi podopieczni z WAK Wrocławska Akademia Kolarska oraz zawodnicy i zawodniczki młodzieżowej sekcji Mitutoyo AZS Wratislavia, (…) stwierdziłem że tym razem trochę zmotywuję Hankę do wygranej OPEN Kobiet na MEGA.” Plan zdecydowanie się udał, ponieważ Hania zdobyła nie tylko pierwsze miejsce w swojej kategorii, ale na mecie MEGA zjawiła się w ogóle jako pierwsza z kobiet!

fot. Kamil
fot. Kasia Rokosz

Wśród młodych adeptów na uwagę również zasługują Emilia Fijałkowska – pierwsze miejsce w kategorii; Bruno Purzyński – drugie miejsce oraz Karolina Poroś – trzecie miejsce; 

A z naszymi bidonami latał już kolejny raz Marek Bartosiewicz, który dodatkowo wrzuca fajne krótkie relacje z naszych startów 😉


PS
W tym miejscu chcielibyśmy podziękować niestrudzonej Kasi Rokosz, która od lat jeździ na Bike Maratony i robi zdjęcia zawodnikom. Jak widzicie i tym razem nie zawiodła i to dzięki niej mamy dostęp do tylu zdjęć naszych zawodników, które możecie tu oglądać.

Pełne wyniki naszego teamu:

Drużynowo

2-gie miejsce w klasyfikacji OPEN
1-sze miejsce w klasyfikacji SPORTOWEJ
1-sze miejsce w klasyfikacji MŁODZIEŻOWEJ

Giga:
KOWALCZYK Jakub PROM – 12
POROŚ Dariusz M4 – 1
KUNA Arkadiusz M3 – 7
KRZYŚKO Bartosz M3 – 8
MAJER Piotr M4 – 16

Mega
FIJAŁKOWSKA Hanna K1 – 1
DZIEDZIC Kamil M3 – 20
BARTOSIEWICZ Bartosz M0 – 6

Classic
PURZYŃSKI Bruno MM – 2
PRZYCHODZEŃ Tobiasz  MM – 8
FIJAŁKOWSKA Emilia KM – 1
POROŚ Karolina KM – 3
KWAŚNIEWSKI Krzysztof M3 – 47
DANKIEWICZ Kacper MM – 9

Fun
KURPIEWSKI Ryszard MS – 5
PROKOPSKI Rafał MS – 6
PROKOPSKI Grzegorz FUNM – 12
JAGIEŁKA Wacław FUNM – 22
JAGIEŁKA Szymon MS – 9
IAKOVLEV Ruslan MS – 15

Brak komentarzy do "Bike Maraton Sobótka - byliśmy prawie wszyscy!"