Bike Maraton 2021 przywitał nas błotem
Nawet tony błota w Złotoryi nas nie odstraszyły, a pierwszy start w maratonie w sezonie sprawił nam wiele radości! Bike Maraton to impreza dla wszystkich – dzieci, młodzieży i dorosłych. Taki właśnie też jest nasz team – najmłodsi z WAK Wrocławska Akademia Kolarska, którzy mają już trochę większe doświadczenie startowe startują na dystansie FUN. Trochę starsza młodzież – młodzicy i juniorzy młodsi – startowali na dystansie CLASSIC, gdzie z bardzo dobrej strony zaprezentowały się dziewczyny. Warto zaznaczyć, że wyniki pozwoliły na wygraną w drużynowej klasyfikacji młodzieżowej!
Na najkrótszym dystansie FUN prym dzielnie wiedzie Rysiu Kurpiewski z tatą Marcinem, który wygrał w swojej kategorii, a OPEN był 14. co jak na 10-latka jest nie lada wyczynem. Piękny debiut też miała Zosia Waszkis, która wygrała w kategorii KS . Trochę starsza młodzież – młodzicy i juniorzy młodsi – startowali na dystansie CLASSIC, gdzie z bardzo dobrej strony zaprezentowały się dziewczyny Natalia Grzegorzewska (1. OPEN kobiet, 1. w kat. K0 i 16. OPEN!) oraz Karolina Poroś (3. OPEN kobiet, 1. w kat KM) oraz Bartosz Bartosiewicz stając na podium w M0 3. miejsce.
Dorośli – rodzice zawodników i zawodniczek oraz sympatycy klubu zmierzyli się z błotnistym dystansem CLASSIC, a najbardziej wytrwała ekipa, na czele z bardziej doświadczonymi maratończykami wystartowała na najdłuższym dystansie GIGA, w ramach którego rozgrywany był Puchar Polski w maratonie MTB. Tu najwyżej sklasyfikowany OPEN został Jakub Kowalczyk na 11. miejscu (zajmując 2. miejsce w kategorii U-23 Pucharu Polski), zaraz za nim na 12. miejscu Łukasz Klimaszewski (wygrywa w kategorii masters I Pucharu Polski 🔝). 26. OPEN i 2. w M4 przyjeżdża trener Dariusz Poroś. Do mety dojechała także trójka zawodników, która musiała stawić czoła kryzysom i defektom – Arkadiusz Kuna, Kamil Dziedzic i Piotr Majer – a dystans i przewyższenia trochę zaskoczyły, gdyż z planowanych 1800 metrów w górę wyszło aż 2300 m na dystansie 74 km zamiast 77 km… było to spore wyzwanie jak na pierwszy start w sezonie. Tym bardziej, że GIGA zebrało spore żniwo, wystartowało 160 osób a do mety dojechało tylko 123 (77%!).
Komentarze postartowe:
„Złotoryja powitała nas ciekawą leśną trasą. Były fajne kręte ścieżki, wymagające podjazdy, wąwozy, górskie zjazdy, single i dzięki sporej ilości błota poziom trudności podniósł się znacząco. Mój start nie należał do udanych ponieważ zlekceważyłem logistykę jedzenia i picia. Niefortunnie wyznaczony teamowy bufet okazał się znajdować 20 kilometrów dalej niż się wszystkim wydawało. Na szczęście tylko ja jestem na tyle szalony, że korzystam z jednego bidonu. Pobieram kolejny plus kubeczki na bufetach, zawsze mi starczało na GIGA. Tym razem bidon miałem dostać po 40 km a dostałem po 60 km i troszkę mnie to upodliło. Nauczka by następnym razem lepiej przestudiować mapę i zaplanować dokładniej jedzenie i picie na dystansie. Wracając do rywalizacji.
Bardzo mi się ściganie podobało bo musiałem zmartwychwstać i dojechać wycieńczony do mety. Każde zwycięstwo nad samym sobą i swoimi słabościami jest cenne.
Dariusz Poroś
„Oczywiście gdyby nie odwodnienie mógłbym liczyć na dużo lepsze miejsce OPEN. Szczęśliwie jest co poprawić by osiągnąć lepszy wynik. Na mecie euforia bo przeżyłem, a dzieciaki z TEAMU powitały mnie od razu informacjami o miejscach na podium naszych juniorów i młodzików a tych było sporo.”
Karolina Poroś
Na trasie przeszkodą byli silni, ale słabsi technicznie zawodnicy, którzy chodzili po nieco trudniejszych elementach. Wyprzedzanie ich w biegu niewiele dało ponieważ na szutrowych i asfaltowych elementach doganiali mnie i na kolejny techniczny przejazd wjeżdżali pierwsi, znów zachodząc drogę.”
Zawiódł czynnik ludzki: poszedł skrótem bo chciał wyprzedzić słabszego. Złapał patyk, a w zamian zostawił hak od przerzutki…
Piotr Majer
„Jeszcze muszę się nauczyć zajmować lepsze miejsce do startu. Początek to długi podjazd, na którym mogłem odrobić nieco strat ze startu. Jechało mi się bardzo dobrze. Prawie dogoniłem czołówkę. Może przesadziłem trochę z tempem, bo potem zostałem na singlach. Po uspokojeniu oddechu starałem się trzymać równe tempo i wyprzedzać ile się da. Po ok. 20 km czułem lekkie skurcze w łydkach, ale szybko minęły. Końcówkę pokonałem samotnie kończąc na 24 miejscu open i 6 w kategorii wiekowej.” – Tobiasz Przychodzeń
„Wyścig pojechany dobrze, bez poważnych błędów. Początek z mojej strony raczej słaby przez co ani na chwilę nie jechałem z czołówką, wynika to zapewne z ciężkich treningów które mam za sobą, organizm nie chciał wejść na wysokie obroty, jednak do końca wyścigu utrzymałem zadowalające mnie tempo z czego się cieszę. 11 miejsce w tej stawce zawodników uważam za dość przyzwoity wynik.” – Jakub Kowalczyk
„Ze swojego startu jestem zadowolona. Jechało mi się bardzo dobrze mimo że jest to coś innego niż XCO. Trasa bardzo mi się podobała były ciekawe zjazdy i oczywiście dużo błota, więc nie było nudno. Wyścig należy do zaliczonych pomyślnie. Start ten będzie miłe wspominany, gdyż oprócz swojego zwycięstwa mogłam razem z klubem stanąć na najwyższym stopniu podium ponieważ wspólnie nazbieraliśmy najwiecej punktów w młodzieżowej drużynówce!”
Natalia Grzegorzewska
Ocena trasy – opinie zawodników
Atrakcyjność trasy
Trudność trasy
Wyniki
GIGA
11. Jakub Kowalczyk (2. PP U-23)
12. Łukasz Klimaszewski (1. PP Masters I)
26. Dariusz Poroś (2. M4)
94. Arkadiusz Kuna (20. M3)
95. Kamil Dziedzic (21. M3)
97. Piotr Majer (27. M4)
CLASSIC
13. Bartosiewicz Bartosz (3. M0)
16. Natalia Grzegorzewska (1. K0, 1. OPEN K)
24. Tobiasz Przychodzeń (6. M0)
37. Karol Puchalski (9. M0)
60. Roberto Bagatti (1. M55)
65. Karolina Poroś (1. KM, 3. OPEN K)
172. Emilia Fijałkowska (5. K0, 11. OPEN K)
199. Krzysztof Kwaśniewski (57. M3)
347. Adam Szymański (5. M65)
444. Wioleta Wójciak (2. K5, 42. OPEN K)
DNF. Paweł Szymański
FUN
14. Ryszard Kurpiewski (1. MS)
44. Szymon Jagiełka (5. MS)
47. Wacław Jagiełka (12. FUNM)
48. Zofia Waszkis (1. KS)
89. Zuzanna Waszkis (3. KS)