Kurz opadł po UCI C2 Puchar Polski XCO w Wałbrzychu

Start w Pucharze Polski, który odbył się w Wałbrzychu, dostarczył nam sporą dawkę emocji. Kurz już opadł po zmaganiach i jak co wyścig, wrzucamy Wam dawkę komentarzy postartowych.

Puchar Polski po szyldem „Górale na Start” ściągnął zagranicznych kolarzy, gdzie walczyli o punkty UCI kategorii C2. Trasa w tym roku była praktycznie taka sama jak w poprzednim, więc zawodnicy mogli porównać swoją dyspozycję. Mimo, że pętla była porównywalna, nie oznacza, że było łatwo na wyścigu. Długie podjazdy i elementy techniczne „umilały” startującym jazdę.

Kilka słów na temat swojego wyścigu napisała Karolina Cierluk:

„Wyścig ten traktowałam dość poważnie i ostatnie tygodnie po Akademickich Mistrzostwach Polski poświęciłam w celu utrzymania dyspozycji. Ta edycja Pucharu została wytypowana jako kolejna kwalifikacja na Akademickie Mistrzostwa Świata, dlatego chciałam pokazać się z jak najlepszej strony. Sam profil pętli bardzo mi pasował – lubię dłuższe podjazdy, gdzie można wejść w swój rytm jazdy. To był mój pierwszy wyścig w Pucharze Polski, z tego powodu zostałam ustawiona w ostatnim rzędzie. Na szczęście już na pierwszych dwóch podjazdach udało mi się przejść do przodu stawki i jechać na siódmej pozycji. „Noga” w tym dniu podawała, organizm dobrze znosił obciążenie i wysoką temperaturę otoczenia.

Na czwartej rundzie pokonując pierwszy element techniczny, niestety chwila dekoncentracji i zaliczyłam fatalny upadek. Szybko pozbierałam się i chciałam pędzić dalej, ale po chwili zorientowałam się, że nie mam zupełnie powietrza w przednim kole, a klamka tylnego hamulca jest w prostopadłej pozycji do korpusu i nie da się jej przywrócić do „naturalnej” formy. Mimo złego stanu technicznego roweru nie poddałam się i dobiegłam do bufetu technicznego, gdzie zmieniono mi koło. Do pokonania została mi jeszcze jedna runda, oczywiście byłam już ostatnią zawodniczką i nie miałam sprawnego hamulca, ale ostatecznie wyścig ukończyłam.

Szczerze mówiąc jestem załamana, że tak potoczyła się druga połowa wyścigu, ponieważ to mógł być naprawdę bardzo dobry start. - Karolina Cierluk

Na dniach robiąc oględziny roweru dotarło do mnie, że siła upadku była spora. Ściągnięta opona z rantu, wygięta klamka, wciśnięty mechanizm w korpus hamulca i pęknięta kierownica dają do myślenia. Ja na szczęście wyszłam z tego z kilkoma zadrapaniami i siniakami. To był ciężki dzień dla mnie.”

Wrażeniami po wyścigu podzielił się także Jakub Kowalczyk. Jako pierwszoroczny orlik zmierzył się z 8 rundami w wyścigu elity (!):

„Górale na Start” są bardzo fajną imprezą odbywającą się na jeszcze fajniejszej trasie. Pętla wytyczona w Parku Sobieskiego w Wałbrzychu jest mi bardzo dobrze znana, w końcu startuję tutaj już 6 raz (swoją drogą jak ten czas szybko leci 😉 ). Od początku mojej kolarskiej „kariery” Wałbrzych był dla mnie miejscówką bardzo pechową, nie radziłem sobie na tej trudnej technicznie rundzie. Wszystko zmieniło się w zeszłym roku, gdy pojechałem jeden z lepszych wyścigów w sezonie (zajmując 4 miejsce).

W tym roku w planie był równie dobry wyścig. I nieskromnie mówiąc wyszedł całkiem przyzwoicie. Śmiało mogę stwierdzić, że był to mój najlepszy start XCO w tym sezonie. Od początku jechałem mocno, tuż za pierwszą dziesiątką. Jednak długość wyścigu mnie przerosła i na końcowych okrążeniach „umarłem” i straciłem kilka pozycji. Mobilizacją był zwycięzca imprezy –  Bartek Wawak – który dublował mnie na mojej przedostatniej rundzie. Zyskałem dodatkową energię i udało mi się utrzymać na jego kole, aby tuż przed metą wyskoczyć przed niego, dzięki czemu mogłem wjechać na ostatnią rundę.

To kółko to była już walka z samym sobą, ale wyścig na pełnym dystansie zaliczony! - Jakub Kowalczyk
Może 14 miejsce w elicie i 6 w U-23 to nie jest szczyt moich marzeń, ale mimo wszystko jestem zadowolony z mocno przejechanego wyścigu. To dobry prognostyk na dalszą część sezonu.”

Jak widać ten weekend był bogaty w emocje – od chwil „grozy” i smutku, po siłę walki i przełamywanie swoich słabości. Jesteśmy dumni, że nasi zawodnicy dzielnie walczyli w czasie wyścigu. Nie spoczywamy na laurach, tylko bierzemy się do ciężkiej pracy – przed nami najważniejsze starty sezonu.

Brak komentarzy do "Kurz opadł po UCI C2 Puchar Polski XCO w Wałbrzychu"