Intensywny weekend Łukasza Klimaszewskiego

Ubiegły weekend był dla Łukasza Klimaszewskiego niezwykle intensywny. Chcąc zakwalifikować się do startu w Mistrzostwach Świata w maratonie MTB XCM, musiał wywalczyć miejsce w TOP20 w Czechach Malevil MTB CUP. Czy udała mu się ta sztuka? Przeczytajcie w komentarzach.

Malevil MTB CUP UCI MTB Marathon Series (Czechy)

Pojechałem wszystko, co mogłem nie urwałbym już choćby minuty, nie wypił ani jednego bidonu, nie wcisnął żela. Poziom rywalizacji kosmiczny. Kończę na 28 miejscu OPEN, 24 w ELICIE. Startowałem tu w 2014. Czas zwycięzcy identyczny co do minuty, ja poprawiłem swój o 7 minut, więc nie jest źle. Miało być 2100 metrów w pionie na 100 km – wydaje się płasno. Płasko? Nie wiem jam ktoś wyliczył te przewyższenia. Ja miałem tyle po 70 km, a trasa pięła się cały czas pod górę. Niech go diabli. Chyba najcięższe 2000 metrów w pionie, jakie jechałem. A jutro tyle samo tylko na 40 km w Walimiu. O ile wyliże się z bomby… podziękowania dla Patryka za użyczenie amora i umożliwienie startu. Zwrócę go z żalem 🙂

Puchar Strefy MTB Sudety #3 Walim

Wczorajszy start pojechałem na absolutne 100% swoich możliwości, więc dziś nie zakładałem żadnych celów.  Chciałem po prostu przejechać się w warunkach wyścigowych po świetnej, górskiej trasie. Walim leżał na mojej drodze powrotnej do domu, więc wybór był oczywisty.  Po stracie jazda jak dieslem bez turbo – wyższy zakres intensywności odcięty, został tylko tlenik.  Więc z tempomatem na 165 bmp cisnę pod górę. zjazdy i trawersy – zabawa super! Trasa chyba nawet lepsza niż w Głuszycy. Długie wahanie przy rozjeździe. Serce maratończyka boli przy oznaczeniu mini, ale trzeba iść za głosem rozsądku. Mega wyszłoby na około 3 h jazdy i ponad 2 tys. m w pionie. Półtorej godziny da radę jeszcze oszukać organizm cukrem z żelka i kofeiną, ale przy wyzerowanych zasobach energetycznych po 2,5 h jazdy bomba byłaby nieunikniona i straszna.

Brak komentarzy do "Intensywny weekend Łukasza Klimaszewskiego"