Drużynowym zwycięstwem zaczynamy Puchar Strefy Sudety MTB 2018 w Bardzie
- 12 kwietnia 2018
- No comments
Od drużynowego zwycięstwa na najdłuższym dystansie MEGA w zawodach Pucharu Strefy Sudety MTB w Bardzie zaczynamy zmagania w maratonach MTB w 2018 roku. Dopiero się rozkręcamy, więc traktowaliśmy ten start treningowo. Co nie przeszkodziło w tym, by Łukasz zajął 2. miejsce, Kuba również 2. w swojej kategorii a Karolina 3. Krótki komentarz naszych zawodników i zawodniczek.
„Ze względu na to, że sezon dopiero się zaczyna, start w Bardo był czysto treningowy. ” – Karolina Cierluk – Założenie takie przyjęłam z powodu większej intensywności treningów w okresie Świąt Wielkanocnych. Rower spłatał małego psikusa przed startem, ale dzięki pomocy drużyny udało się wszystko na czas zrobić. Można powiedzieć, że zrobiłam sobie dodatkowe obciążenie – ale jak trening, to trening i trzeba było jechać.
Na starcie było sporo osób i też nie pchałam się do przodu. Wąskie serpentyny zaraz po kilkuset metrach spowodowały spore korki na trasie gdzie stałam kilka minut. Bardziej strome podjazdy na pierwszej rundzie też musiałam pokonywać na nogach przez tworzące się zatory. Na drugiej rundzie udało mi się dojść dwie zawodniczki przede mną. Jadąc na ostatnich kilometrach miałam je w zasięgu wzroku cały czas. Kto wie – gdyby dystans był dłuższy, to może zdążyłabym nawiązać walkę o wyższe lokaty. Ostatecznie swoje zmagania zakończyłam na 4 miejscu open kobiet (2 w kategorii) – wynik może nie był rewelacyjny, ale do głównych startów jeszcze jest trochę czasu i mam nadzieję, że uda mi się solidnie przetrenować ten okres.
Karolina Cierluk
Każdego roku przychodzi ten upragniony dzień, gdy pierwszy raz po długiej przerwie można stanąć na linii starty. Jeszcze tydzień wcześniej jeździłem na nartach biegowych i grzęzłem w śniegu na przełajówce. Trochę ciężko przebijało się więc do mojej świadomości, że jest już kwiecień i czas na pierwszy wyścig – mówi Łukasz Klimaszewski.
Prawie cały wyścig przejechałem z zawodnikiem z Czech. Na starcie prezentował się dość niepozornie, ale już na początkowych podjazdach zobaczyłem, że to jakiś lepszy kozak. Ostatecznie udało mi się zmieścić w pierwszej piątce open, a z całą drużyną Mitutoyo wygrać. Cel na rozgrzewkę sezonu został więc zrealizowany.
Łukasz Klimaszewski